Styl życia

Blog jako szansa rozwoju zawodowego ?

[:pl]Po 5 latach mieszkania i pracowania we Francji, po zapoznaniu się z tutejszym rynkiem pracy przekonałam się, że blogowanie jest dla mnie szansą rozwoju zawodowego i nawiązaniem nowych kontaktów. I już wiem, że się nie myliłam.

Rynek pracy we Francji wcale nie jest tak atrakcyjny, jak się może wydawać z zewnątrz, dla tych którzy jeszcze nigdy tu nie pracowali i nie mieszkali. Francja zawsze miała i jeszcze przez długi czas będzie mieć doskonały wizerunek na arenie światowej w przeciwieństwie do naszej rodzimej, skromnej i zawsze troszkę umartwionej Polski.

Moja praca jest ok

Osobiście, nie mam powodów do narzekania. Mam dobrą pracę. Dla tych którzy nie wiedzą, pracuje jako fotograf dla angielsko-francuskiej agencji nieruchomości z siedzibą na francuskiej wsi. A co! Po co komu Paryże! I jest to też świadectwo, że pieniądze można też zarabiać będąc na wsi. Ale o tym dokładniej będę pisać w specjalnie do tego poświęconym wpisie.

Jest to praca, która daje mi ogromne możliwości poznawania Francji, tej autentycznej, bez ściemy, nadal zachwycającej, czasem zatrzymanej w czasie… Poznania Francji i jej mieszkańców. Już nie raz się przekonałam, że aby dobrze poznać kraj należy zacząć od wsi. Bo tam jeszcze jest to czego wszyscy poszukują podróżując – autentyczność.

Moją ambicją przyjazdu do Francji nigdy nie było wspinanie się po szczeblach kariery. Francja była i będzie dla mnie wyborem stylu życia, który niemalże od zawsze mnie się podobał. Dlatego też ogromnie się cieszę, że mam prace i projekt w postaci tego bloga, który pozwoli mi dzielić się z wami Francją od podszewki, tą mniej znaną w Polsce, a przez mnie tak uwielbianą.

Na pomysł pisania bloga wpadłam pod koniec 2017 roku a pierwsze nieśmiałe wpisy pojawiły się w 2018. Można by było śmiało napisać, że blog ma trzy odsłony;

3 odsłony bloga

Pierwszą, którego założeniem było, że ma on być polsko – francuski co oznaczało, że miała to być wspólna praca Cyrilla i moja. Jednak po kilku miesiącach przekonałam się, że raczej nic z tego wyjdzie. I tak jak Cyrille nie miał nic przeciwko by się angażować w blogowanie, tak też zauważyłam, że on nie ma czasu… nawet jeśli czasem nie jest tego świadom.

I tak utknęłam trochę nie wiedząc co dalej. Więc wpadałam na kolejny jak mi się wtedy wydawało genialny pomysł – zaangażuję kogoś by mi pomógł w promowaniu bloga. W ten sposób będę super zmotywowana do regularnego pisania. Po kilku mniej udanych próbach znalazłam kogoś, kto był chętny mi pomóc a ja wtedy jeszcze chętna płacić. I tak pracowaliśmy przez okres około 3 miesięcy jednak przekonałam się, że jest to bez sensu – inwestować pieniądze w coś, co tych pieniędzy mi nie przynosi. Bo na ten czas, nie zrobiłam nic, aby mój blog był dochodowy.

I tym razem też utknęłam. Powiedziałam sobie, że muszę raz jeszcze to wszystko przemyśleć. I tak zamknęłam się w sobie: 0 publikacji na blogu i 0 publikacji w mediach społecznościowych. Przez ten czas głęboko się zastanawiałam, słuchałam i oglądałam innych jak to robią. I im więcej oglądała tych „innych” tym mnie mi się chciało zabierać za cokolwiek.

Zadziwiające jest to, jak bardzo zmienił się mój sposób działania, od czasu kiedy internet nie był, aż tak bardzo obecny w moim życiu. Jak chciałam rozstać się z chłopakiem to po prostu to robiłam. Nie szukałam odpowiedzi w Google: „Jak rozstać się z chłopakiem”
Jak chciałam wyemigrować do Francji to nie szukałam: „Jak wyemigrować do Francji” po prostu to robiłam. Obrywałam po dupie raz, drugi, trzeci aż się w końcu udało! Bo jak mawiała świętej pamięci moja babcia: Dla chcącego nic trudnego. I w tym powiedzeniu kryje się całe sedno! Paradoksalnie trzeba się skupić na sobie i dawać sobie więcej czasu, aniżeli innym w internetach. Jeżeli chcesz by coś ci w nich wyszło.

Poprzez moje doświadczenia przekonałam się, że angażując Cyrilla, czy inną osobę do współpracy, tak naprawdę chciałam się za tym osobami skryć. By to oni odwalali tą brudną robotę jaką jest pisanie i promowanie… Przekonałam się, że bez mojego osobistego zaangażowania nic z tego nie będzie. Bo też jakim cudem ma się ktoś angażować w coś na czym mu nie specjalnie zależy? Cyrille zaangażował się na tyle na ile mógł, a chłopak z którym współpracowałam na tyle ile mu zapłaciłam. I absolutnie do żadnego z nich nie mam pretensji. Mój pomysł to moje zaangażowanie. Do cholery!

Tematyka bloga

Jakaś garstka (bo zdaje sobie sprawę, że nie ma tłumów na tym moim blogu) z was zauważyła, że zmieniłam profil mojego bloga z J’adore la France! – Nieruchomości i styl życia we Francji na Uwielbiam Francję bo piękno i elegancja ma znaczenie. A niebawem zmienię na Uwielbiam Francje bo Francja to nie tylko Paryż i Lazurowe Wybrzeże
W czasie w którym zakładałam bloga byłam agentką nieruchomości i dodatkowo od kilku lat niezmiennie pracuję dla agencji nieruchomości Leggett w dziale marketingu. Pomyślałam wtedy, że to całkiem dobry pomysł by dzielić się moimi doświadczeniami jako agentki i też kogoś kto ma całkiem sporą wiedzę na temat nieruchomości we Francji z Polakami.

I tym samym szukać potencjalnych partnerów na polskim rynku nieruchomości. Do czasu kiedy zrozumiałam, że trudno mi będzie łączyć dwa stanowiska pracy; agentki nieruchomości i fotografki. Zrezygnowałam z bycia agentem. I tak moja kariera agentki była szybka i krótka. Zobacz: Jak zostać agentem sprzedaży nieruchomości we Francji?

Jeżeli miałabym sobie zadać pytanie; Co jest dla mnie w życiu ważne i jakimi wartościami się kieruje to są nimi: piękno i elegancja.
Kiedyś nawet napisałam coś takiego;

Brak elegancji jest dla mnie bardziej dotkliwy emocjonalnie aniżeli brak pieniędzy. Bo jedno z drugim nie ma nic do rzeczy. Elegancja jest formą szacunku i dbałości. Oczywiście można też bardzo elegancko się wku… czy trzasnąć drzwiami.

Tak, elegancja jest i będzie dla mnie formą szacunku i dbałości o innych i siebie. Mam nadzieję, że będę miała jeszcze niejedną okazję się z wami podzielić moimi doświadczeniami dotyczący elegancji i jej braku czy to w Polsce czy we Francji …

Mam też bardzo naiwne przekonanie, że otaczając się pięknem stajemy się dobrzy. Bo jak niektórzy z was wiedzą emigrowałam zawsze w poszukiwaniu piękna; tego Wielkiego Dziejowego Piękna w postaci zamków, pałaców, kamienic oraz piękna życia: słońca, ciepła, uśmiechu drugiego człowieka. I tak w końcu wszystko to znalazłam w Dordogne.
I aż nie mogę się doczekać jak wam pokaże te wszystkie piękne miejsca w Dordogne czy całym regionie Nouvelle Aquitaine.

Za i Przeciw

I teraz przejdźmy do rzeczy poważnych. Bo każdy racjonalny, myślący człowiek robi sobie listę za i przeciw zanim podejmie decyzje. I idąc za głosem rozsądku i ja też tak zrobiłam. A co tam! Niech w końcu mnie uważają za racjonalną, co ważniejsze myślącą!
Przedstawiam wam moją listę „za i przeciw” pisania bloga;
ZA
1. otworzenie nowych możliwości zawodowych
2. nawiązywanie nowych kontaktów
3. nauczanie się nowych rzeczy tj; mediów społecznościowych, historii Francji i jej obyczajów
4. stworzenie swojego miejsca w internecie
5. stanie się osobą znającą Francję i ją uwielbiającą
6. stworzenie ogromnej bazy wiedzy dla ludzi lubiących Francję czy nawet dając im możliwość jej poznania
7. przedstawienie autentycznej Francja bez rogalików i wieży Eiffla
8. zadowolenie i satysfakcja zawodowa
9. stworzenia swojego miejsca pracy
PRZECIW
1. ryzyko zaangażowania swojego czasu i energii bez zwrotu.

Jak widzicie sami: Za wygrało 9:1
Nie pozostaje mi nic innego jak mocno zakasać rękawy do roboty i działać. W końcu sam ten projekt by odkrywać i pisać o Francji jest bardzo ekscytujący i piękny. Bardzo się cieszę, że może ktoś z was dzięki temu, co piszę odkryje Francje czy pozna ją na nowo. To będzie dla mnie ogromna przyjemność.

Jak wygląda mój dzień – praca na dwa etaty

7.00 pobudka
8-12 zdalna praca dla agencji nieruchomości
12-14 przerwa obiadowa. Tak, tak we Francji jada się w południe. Ten kto jeszcze tego nie wie odsyłam do W jakich godzinach musisz jeść we Francji by nie być głodnym
14-19 pisanie artykułu na bloga. Oraz publikowanie postów w mediach społecznościowych
19.00 Apero. Ten kto nie wie co to apero koniecznie musi przeczytać to; Apero we Francji czyli co piją Francuzi po pracy
20.00 Kolacja. To ja gotuje. Cyrille raz czy dwa próbował i jakoś mi nie posmakowało. A to, że lubię dobrze zjeść wolę, że to ja gotuję.
21.00 czytanie książek czy zbijanie bąków na kanapie.
Jedyny słowy czas wolny. Róbca co chceta
Jeśli ktoś z was ma ksiązki (te na Kindla) warte polecenia, to proszę napisz do mnie czy zostaw komentarz.

Nowe logo i nowa domena

Jak pewnie zauważyliście zmieniłam logo jak i też nazwę samego bloga.
Logo jest jakie jest. Postanowiłam je zrobić prosto i skutecznie. Tak, by nie spędzać nad nim zbyt dużo czasu. W końcu nie samym logiem wzbudzę zainteresowanie, a raczej tym co pisze.
Zdecydowałam, że blog będzie tylko polskojęzyczny skierowany dla Polaków i aby nie wprowadzać zamieszania zrezygnowałam z francuskojęzycznych domen: www.jadore-la-france.com i www.jadore-la-france.fr Blog nadal funkcjonuje na tych domenach, ale już wypowiedziałam umowę, tak więc w połowie roku blog będzie istnieć tylko i wyłącznie na jednej domenie: www.uwielbiamfrancj.com i tym samym z pięknym hasztagiem na insta #uwielbiamfrancje czy oznaczeniem na Facebooku @uwielbiamfrancje
Jak chcecie bym poruszyła jakieś tematy, które was interesują to piszcie! Jestem ciekawa wszych oczekiwań. Chcę pisać tego bloga dla was, a nie dla samej siebie!

Gdzie jest Cyrille ?

Ach ! Cyrille to złoty człowiek. I im dłużej go poznaje tym bardziej się cieszę, że jest moim partnerem. On zawsze entuzjastyczne reaguje na moje pomysły czy inicjatywy. Pomysł pomalowania ściany na jagodowo, złoto czy oliwkowo nie wzbudził w nim żadnego sprzeciwu. Inicjatywa zaproszenia całej chmary ludzi do domu – ależ bardzo proszę! Powiedz tylko; Co mam kupić?
Lubi zmiany i też lubi jak jest kolorowo. Bardzo mnie wspiera w pisaniu bloga tak samo jak ja go wspieram w budowaniu jego kanału na YouTube dla Leggett. I jest to jedyny kanał dotyczący nieruchomości we Francji prowadzony w sposób regularny, jakościowy i zaangażowany. Tak więc jak tylko chcecie zobaczyć pięke posiadłości na sprzedaż we Francji to koniecznie wpadajcie na YouTube’a !

A tymczasem trzymajcie za mnie kciuki. A ja postaram się wam dostarczać jakościowych, autentycznych i pięknych reportaży z Francji.


  1. Siemanko. Gratuluję pomysłu i odwagi. Fajny blog. Kibicuje gorąca i będę tutaj zaglądać. Malutkie Ale… Twoje artykuły są dllluugie i ciężko je dokończyć. Krótsze fajnie by się czytało do porannej kawy w pracy. Po za tym masz bardzo „lekkie” pióro. 👍 Nie chciałam urazić tylko zmotywować.✌ Pozdro Agata trzymam kciuki

    • Nie nie czuję się urażona. Czy są długie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Piszę tyle ile mam do powiedzenia w danym temacie. Sądzę, że z czasem dojdę do optymalnej długości. Bardziej mnie martwią moje literówki i błędy w stylu, ale tym się zajmę jak będę mieć pieniądze by kogoś zatrudnić, kto będzie robić korektę. Dziękuję za komentarz i życzę miłego dnia i smacznej porannej kawy.

  2. Super blog, bardzo mi sie podoba. Tez mieszkam we Francji, w Paryzu od 2000 roku. Na razie jestem between jobs, szukam nowej pracy w administracji, studiujac psychologie zdalnie w Polsce, w Lodzi…Ciesze sie, ze dzielisz sie swoim doswiadczeniem. Z przyjemnoscia przeczytam nastepne wpisu, a jesli bedziesz w Paryzu 15 i bedziesz miala ochote isc boire un verre, to z checia. Ewa

    • Jasne z przyjemnością wypiję z Tobą un verre. Jak tylko będę wybierać się do Paryża to będę trąbić na moim fanpage @uwielbiamfrancje 😉 Miłego dnia!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

MOJA HISTORIA Z CHÂTEAU DU PAYRE, CZYLI JAK WYEMIGROWAĆ I ZAMIESZKAĆ W ZAMKU

Historia z Château du Payre to przypadek i ogromne szczęście któremu jednemu jak i drugiemu bardzo pomogłam.