Dordogne region znany ze swoich chateaux, który komunikuje swoją atrakcyjność sloganem Dordogne – tysiąc i jedno chateuax (Dordogne – mille et un chateaux) Jeden z najbogatszych architektoniczne regionów Francji. Mieszkam w nim od około 3 lat i cały czas na nowo odkrywam jego potencjał i piękno. To, że zamieszkałam w Dordogne to, za sprawą ogromnego przypadku. Jednakże by tak się stało bardzo temu pomogłam. Ale to historia na inny artykuł. Dzisiaj chciała bym was zapoznać z Monbazillac jest to nazwa trzech rzeczy jednocześnie; miejscowości, apelacji wina i chateau, które nadaje temu wszystkiemu prestiżu i znaczeniu.
Miejscowość zamieszkała przez około 1000 osób, będąca niedaleko miasta Bergerac.
Apelacja białego słodkiego wina, która jest co w niektórych środowiskach traktowana jak uboga krewna przy Sauternes – inna apelacja białego słodkiego wina którego wielkość i znaczenie nadaje Chataeu Yquem. Uważam, że nie słusznie. Jest to rezultat snobizmu. Jedyny słowy za dobre Monbazillac płaci się znacznie mniej aniżeli za dobre Sauternes. Podobnie się mają wina z Saint-Émilion i innych bordoskich apelacji. To wszystko stanowi długi i szeroki temat którego nie zawaham się opisać w innym specjalnie temu poświęconemu artykule.
Wracając do naszego głównego tematu który stanowi Chateau de Monbazillac. Został on zbudowany w okolicach 1550 roku nietknięty ni przez wojny religijne, rewolucje francuskie czy przez obydwie wojny światowe. Od początku będący w rękach tej samej protestanckiej rodziny Aydie by w roku 1960 za sprawą bankructwa został sprzedany zrzeszonym winiarzom. I tak od tego czasu wszyscy okoliczni producenci wina produkują pod banderolą Chateau de Monbazillac co nadaje im prestiżu i znaczenia. Ten kto miał ten pomysł w latach 60 jest dla mnie Stevem Jobsem w dziedzinie wina.
Chateau posiada 30 hektarów ziemi na której od XI wieku uprawia się winogrona. Oczywiście sposoby i smak wina ewaluował przez te setki lat i to wino które znamy z apelacji Monbazillac nie jest tym samym co pili w średniowieczu czy renesansie. Dzisiaj jest to białe słodkie wino które idealnie pasuje do foie gras i jako jedyne do serów z niebieską pleśnią. Wino z czasem ciemnieje i nabiera karmelowego koloru.
Erynia w trasie mówi:
Pourriture noble to nic innego szlachetna pleśń (Botrytis cinerea), pojawiająca się przy sprzyjających warunkach na białych gronach. Czasami do jednego krzewu winorośli zbieracze wracają po kilka razy, za każdym razem zbierając po kilka gron, a z resztą czekając na optymalny moment. Stąd bolesne ceny węgierskich Tokajów, sauternes, alzackich sélection de grains nobles czy niemieckich Beerenauslese i Trockenbeerenauslese.
KarolinaB mówi:
Muszę przyznać, że nie znam węgierskich ani tym bardziej niemieckich win. Raz zdarzyło mi się pić węgierskie wino i nie bīl to bynajmniej Tokaj. Było dobre. Jak tylko “znudzę się” piciem francuskich win to spróbuje innych 😉 Dziękuję za komentarz i życzę cudownej degustacji! Na zdrowie! K