Styl życia

Tinder: Mr. Szarość – korporacyjny mężczyzna bez właściwości i pragnień.

Sobota, późny wieczór. Zimno jak diabli! Spotykam się tego wieczoru z K w kinie. Na Tinderze tylko jedno zdjęcie. Brak opisu. Na zdjęciu chłopak jest pełen pozytywnej energii, uśmiechnięty, wzbudza moje zaufanie. Ja jak zwykle zjawiam się kilka minut przed czasem. Spotykam się z K. I całą tą energię, uśmiech diabli wzięli! W rzeczywistości mam do czynienia z szarą pospolitą nieciekawą twarzą. 

Ale ok! Nie będę skreślać człowieka przez jego „szarość”. Zaczyna się tłumaczyć, że niestety nie ma już biletów na ten film, który mieliśmy zobaczyć. Ja w tym momencie robię dobrą minę do złej gry. Bo do cholery! W dobie internetu, smartfonów, sprzedaży internetowej koleś nie ogarnął biletów?! Znowu, ale ok! Kupuje bilety na inny film. Reklamy, reklamy, reklamy powoli zalewa mnie krew. Zaczynam się zastanawiać czy pod pozorem pójścia do toalety nie dać nogi. 

O! W końcu! Zaczyna się film. I całe szczęście film okazuję się rewelacyjny. Już nawet zapomniałam, że jestem na randce z Szarością, która nieogrania sprzedaży internetowej. Film się skończył. Ja w doskonałym humorze, pełna ekspresji i życia. I jak zwykle w tym stanie pozwalam sobie na ciut więcej niż przystało. Wchodzę do męskiej toalety. Bo w damskiej jak zwykle kolejka jak w Lidrze czy Biedronce na promocji. 

Szarość zaskoczona jak mogłam wejść do męskiej toalety ??? Otóż mogłam! I co więcej założę się, że wielu by chciało bym z nimi chodziła do toalety. 

Idziemy na drinka. W drodze rozmawiamy czym się zajmujemy. On: pracuję od 9 lat w korporacji finansowej. Mówię mu: Wow! To długo! On: No jest mi wygodnie. (Sic!) Czy naprawdę w życiu chodzi, by było tylko wygodnie?

Znowu, ale ok! I tak zapala mi się czerwona lampa. Miałam już chłopaka, który pracował przez 5 lat w korporacji finansowej. I na tej podstawie i innych obserwacji zauważam, że wspólną cechą mężczyzn pracujących przez tak długi czas w korporacji na średnich stanowiskach jest ich szarość, brak iskry, wewnętrznej energii, i spontaniczności. A co za tym idzie ogromne problemy w nawiązaniu bliskości. Trochę jakby się miało do czynienia z pewną powłoką ludzką, a nie człowiekiem z krwi i kości.

Mr. Szarość

Jesteśmy już w knajpie. W rezultacie ja zamawiam deser a on zupę. Rozmawiamy przede wszystkim o związkach. Jakie miał dotychczas i czego, kogo szuka teraz. Jestem w doskonałym humorze i rozbawiona pytam się go czy zna TED? On; Nie a co to takiego? Tłumaczę co to jest TED i że tam ostatnio widziałam świetny wykład dotyczący współczesnych relacji. Mówiłam bardzo entuzjastycznie. Na co on: Uspokój się! 

Zadziałało to na mnie jak czerwona płachta na byka. Ale spokojnie odpowiedziałam: Drogi Szarość nikt a na pewno nie Ty będzie mi mówić jak mam się zachowywać. Mam rozumieć, że ważne jest dla Ciebie co powiedzą inni. On: tak, interesuję mnie opinia innych na mój temat.

Szarość! Szarość nad Szarością! Po tym było już wiadomo, że na pewno nic z nas nie będzie. Zapłacił za mój deser i swoją zupę. Zapytał mnie w którą stronę idę. Odpowiedziałam, że Mokotów. Wezwę taksówkę i Cie odwiozę. Odpowiedziałam, że doprawdy nie ma takiej potrzeby. Nalegał. Zgodziłam się.

W czasie czekania na taksówkę rozmawialiśmy. Powiedział mi, że chodzi uczyć się tańczyć tango. Ja: o to super! I jak Ci idzie? On: W ogóle mi nie idzie, bo nie lubię tańczyć. Ja: To dlaczego tam chodzisz? On: Bo zawsze można tam kogoś poznać… Wmurowało mnie! Jak do cholery można chodzić na coś czego się nie lubi i jeszcze za to płacić. Jest cała masa innych aktywności dzięki którym można zapoznać ludzi.

Później szybka ocena mnie; Karolina no jesteś szczególna! Naprawdę oryginalna. A czy Ty się przypadkiem nie zgrywasz? Ja na to: Szarość, naprawdę szkoda mi życia na zgrywanie. Ja po prostu wiem kim jestem dla samej siebie i czego chcę! Tyle! Na pożegnanie dostałam od Szarości sms: Dziękuję za wieczór Karolino! Przepraszam za moje zachowanie. Dobranoc. 

Druzgocące dla mnie jest to, że mężczyzna mający 35 lat kompletnie nie wie kim jest i czego chce od życia. Nie znając swoich emocji i potrzeb. Jedyne co umie to przeprosić za swoje zachowanie. Gdyby nie ta korporacja to by był kompletnym dzieckiem we mgle a tak ma przynajmniej strukturę, której się trzyma. 


Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

MOJA HISTORIA Z CHÂTEAU DU PAYRE, CZYLI JAK WYEMIGROWAĆ I ZAMIESZKAĆ W ZAMKU

Historia z Château du Payre to przypadek i ogromne szczęście któremu jednemu jak i drugiemu bardzo pomogłam.