Belle France

[:pl]Zachodnie Wybrzeże Francji – obietnica jakościowych wakacji na ogromnych piaszczystych plażach [:]

[:pl]Lazurowe Wybrzeże Francji; Nicea, Cannes, Saint Tropez, Monaco to cały świat zna i się zachwyca. Mnie osobiście odbija się czkawką. Bo też co tam oglądać; bogaczy w luksusowych jachtach i czerwonych od słońca Anglików czy Niemców… Nie kręci mnie to. Za to totalnym odkryciem jest dla mnie Zachodnie Wybrzeże Francji. Na skraju kontynentu Europy, będące lekko lekceważone przez światową turystykę – I niech tak już pozostanie!

Zachodnie Wybrzeże zasadniczo różni się od tego Lazurowego tym, że jest ono PRZESTRZENNE, plaże wielkości stadionów piłkarskich, turystyka jakby bardziej wyważona, bardziej francuska aniżeli światowa, bez nachalnych reklam, butików z chińszczyzną, bliżej natury, z limitowaną ilością hoteli i campingów.

Tutaj nie masz wrażenia, że będą Cię traktować jak chodzącą portmonetkę. Tutaj masz JAKOŚĆ a nie ILOŚĆ co jest bardzo odczuwalne nie tylko na plażach ale i też w restauracjach.

W ostatni weekend postanowiliśmy wybrać się z Cyrylem nad ocean. Od nas z domu to 2 godziny drogi samochodem. Pikuś! Plaż do dyspozycji jest wiele to i tym razem poczyniliśmy 3 odkrycia z których w jednym z nich się zakochaliśmy na amen! Zastanawiając się czy aby nie sprzedać domu i w zamian nie kupić coś nad oceanem… No a co! Sądzę, że to doskonały pomysł na emeryturę i na pewno do niego powrócimy.

Ale po kolei nie ma co wyprzedzać czasu. Wszystko po kolei. Nasze weekendowe odkrycie rozpoczęliśmy od Meschers Sur Gironde – małe przy oceaniczne miasto z licznymi rezydencjami, domami na wakacje, których część z nich można wynająć. Atmosfera ciszy, spokoju i harmonii.
W mieście jest miejsce w którym absolutnie trzeba być. Jest to grota z widokiem na ocean, która została przekształcona na naleśnikarnie i hotel. Grota nazywa się „LES GROTTES DE MATATA” ich strona to

Grottes de Matata

Nie zostaliśmy na noc bo w planach mieliśmy zwiedzać kolejne przybrzeżne miejscowości, ale zjedliśmy naleśniki zapiekane w piekarniku z szynką, parmezanem i pomidorami. Były dobre. Obsługa bardzo życzliwa. Spędziliśmy na tym unikalnym tarasie bardzo miły i błogi czas.

Później spacerując odkryliśmy kilkanaście carrelet są to przybrzeżne malusie domki przeznaczone do łowienia ryb i owoców morza. Konstrukcja domku jest bardzo restrykcyjna i z reguły pozostaje on w tej samej rodzinie od pokoleń. Technika łowienia ryb jest dość szczególna bo wystarczy puścić sieć i czekać co też do niej wpłynie. Technika ta nazywa się po francusku „Pêche au carrelet”.

Kolejną miejscowością, która zwiedziliśmy to Pontaillac i tutaj to jest ą i ę 😉 Po samych zdjęciach z przełomu wieku XIX i XX widać, że tu wakacje spędzał nie byle kto. Architektura będąca tego wszystkiego potwierdzeniem; pałacyki, burżuazyjne domy, kasyno.
Osobiście mi to nie przeszkadza i to nie dlatego, że jestem snobką, ale zawsze mam ogromny szacunek do przeszłości i zawsze zachwycałam się piękną architekturą. Sklepów z bublami z Chin tu nie znajdziesz … Tutaj sklepy z tzw souvenirami to pewnego rodzaju doskonale wyselekcjonowane butiki. O kebabach i frytkach to już nie wspomnę. Bo to trochę tak jakbyś chciał tego kebaba i frytkę upchnąć w Luwrze.

Trzecie i ostatnie miasto, które zwiedziliśmy jest naszą perłą. Absolutnie rzadka i piękna, ale skromna jak na perłę przystało. Naturalne piękno bez świecidełek: Saint Palais Sur Mer
Piękna plaża stosunkowa mała w porównaniu do tych tutaj oceanicznych. Przy której jest bar. Duży, przestronny, nie nachalny i bez zapachu smażonej ryby czy frytek. Miły. Taki w którym aż chcesz się czegoś napić patrząc na zachodzące słońce.
Trochę dalej jest plac na którym znajduję się restauracje i hotele. W jednej z restauracji zjedliśmy kolację i był to bardzo dobry wybór ; przystawka jajka z foie gras czyli foie gras en oeuf cocotte, lokalna smażona ryba z zapiekanym ziemniakiem w piekarniku.
A później to już nas poniosło i psi swędem poszliśmy wzdłuż wybrzeża nad którym zachodziło słońce dając  intensywne czerwono, pomarańczowe, różowe niebo. Co nas zachwyciło i dawało nie odpartą pokusę do fotografowania. By tym samym przetestować nasze nowe aparaty.

Jeśli miałabym zakończyć ten tekst jednym zdaniem było by to; ZAPOMNIJCIE O LAZUROWYM WYBRZEŻU! Ale żeby nie uprawiać tu jakieś propagandy i nie dzielić Francji na dwa opozycyjne obozy wakacyjne to zapraszam z całego serca byście nie zawsze szli, jechali czy latali za tłumem. Czasem po prostu nie warto. W czerwcu tego roku przyjadą do mnie przyjaciele z Polski i już nie mogę się doczekać by zjeść z nimi naleśniki w grocie w Meschers Sur Gironde i oglądać zachód słońca w Saint Palais Sur Mer[:]


  1. Z ogromną przyjemnością przeczytałam tekst ,wszystkie trzy francuskie miasteczka które dzięki tobie poznaje to interesujące miejsca Francji.
    Cudownie że piszesz,

  2. Super, czytam Twoje posty o miejscach które zwiedzanie po kilka razy. Są fajnie napisane, zachęcające wręcz do odwiedzenia. Może kiedyś…….
    Te zachodnie wybrzeże jest bardzo interesujące, warto je zobaczyć. Widać, że turystów niezawiele ale to bardzo dobrze. Zdjęcia jak zwykle przepiękne. Pozdrawiam

  3. Cala Francja jest przepiekna ale niestety trzeba omijac te wszystkie miejsca i te o ktorych piszesz i o ich spokoju w czasie wakacji szkolnych, to znaczy teraz do wrzesnia,
    Mam duze obiekcje czy zjadlabys teraz w spokoju i bez tlumu nalesniki w tej grocie i spokojnie pospacerowala po plazy w Saint Palais, Pozdrawiam i zycze udanych wakacji
    PS Uwielbiam Francje cala po sezonie i Lazurowe Wybrzeze tez, jest przepiekne w pazdzierniku i w kwietniu albo maju

    • KarolinaB mówi:  :

      Pięknie Tobie dziękuję za komentarz. W naleśnikarni o której piszę byłam dwa razy w czerwcu i nie było tłumów. Nawet nie musieliśmy rezerwować stolika. A Saint Palais Sur Mer byliśmy wiele razy o niemalże każdej porze roku, nawet w sierpniu i nie było korków, oraz znalazłam bez problemu miejsce by zaparkować samochód – za darmo! W przeciwieństwie np do Lazurowego gdzie tam za parkowanie samochodu musisz cały czas płacić. Tu na Zachodnim Wybrzeżu możesz zaparkować nie płacąc. W Saint Palais są 2 plaże i są one jak na plaże nad oceanem stosunkowe małe to i też na nich znalazłam miejsce bez ścisku. Znam zarówno Lazurowe i Zachodnie i wybierając się na wakacje zawsze wybiorę Zachodnie Wybrzeże. Ale to kwestia gustu i preferncji. Każdy może spędzić wakacje gdzie tylko mu się podoba. Mój blog ma na celu pisać o miejscach o których w większości Polacy nie mają nawet pojęcia. W końcu Francja to nie tylko Paryż i Lazurowe 🙂 Miłych wakacji! Ściskam mocno! K

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

MOJA HISTORIA Z CHÂTEAU DU PAYRE, CZYLI JAK WYEMIGROWAĆ I ZAMIESZKAĆ W ZAMKU

Historia z Château du Payre to przypadek i ogromne szczęście któremu jednemu jak i drugiemu bardzo pomogłam.