Styl życia

Dlaczego wole podróżować tylko po Francji i Polsce. Przykład słabych wakacji w Hiszpanii i Portugalii

Starzeje się, jak każdy. Nic w tym szczególnego. W tzw filozofii pozytywnej mogłabym napisać – dojrzewam. Ale dojrzewając starzejemy się. W rezultacie wychodzi na to samo. Już mi się nie chce. Ani też nie mam takiej wewnętrznej potrzeby, by podróżować po krajach, którego języka i tym samym kultury nie znam. To uczucie dziecka we mgle przestało mnie bawić. Bo przekonuje się, że wiele ono kosztuje.

Na Boże Narodzenie 2018 roku wybraliśmy się z Cyrylem i znajomymi do Hiszpanii i Portugalii. Wszystko czego doświadczyliśmy podczas naszego wyjazdu spowodowało, że mocno poddaliśmy wątpliwości wyjazdy do obcych krajów; zepsuty samochód (460 euro), zatrucie pokarmowe Cyryla i naszych znajomych (konsultacja lekarska w Portugalii kosztuje 115 euro od osoby plus leki = 400 euro), odholowanie samochodu 250 euro (nie był on źle zaparkowany, tylko w Hiszpanii to biznes robiony na zagranicznych turystach.) Płać! Za wszystko! I to słono!

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER I POZNAJ PIĘKNĄ FRANCJĘ!

Newsletter wysyłam 28 każdego miesiąca

Please wait...

Dziękuję za zapis!

Czy podróże rzeczywiście wzbogacają ?

Jesteśmy bombardowani koniecznością podróżowania, bo to przecież cię wzbogaca kulturowo! No bo jak inaczej miałoby być! Bo tanie. Bo tanie linie lotnicze. Bo AirBNB …

Podróżowanie jak i wiele wiele innych rzeczy, nawet nie podlega wątpliwości. To całe podróżowanie i bycie obywatelem świata to tak naprawdę wymysł kapitalistyczny byś konsumował globalnie a nie lokalnie. Bo lokalnie znaczy ograniczony. A my przecież chcemy być ludźmi o szerokich perspektywach znających niejedną kulturę, chcemy być – ŚWIATOWI.

Przez moje dwa wyjazdy do Portugalii wzbogaciłam się wypiciem tamtejszego wina Vino Verde i zjedzenie tamtejszej ryby. Czy rzeczywiście jest to realne wzbogacenie ? Osobiście głęboko w to wątpię. We Francji wina i ryb nie brakuje.

Mija 3 rok jak jestem na stałe we Francji i dopiero teraz mam poczucie, że zaczynam czuć niuanse kulturowe pomiędzy kulturą francuską a polską. Dopiero teraz swobodnie się wyrażam, rozumiejąc przy tym niuanse językowe i poczucie humoru. Tak więc doprawdy jak mi ktoś mówi o poznaniu kultury po tygodniowym pobicie w Hiszpanii, Portugalii czy innym kraju wydaje mi się śmieszny. Bo jedyne co poznał to raczej skonsumował  specjalnie przygotowane dla niego produkty turystyczne.

To tak jak my to robimy w Krakowie, też witamy turystów w odpowiedni dla nich sposób ; wycieczka do Auschwitz, Wieliczki, pierogi ruskie, przejażdżka się dorożką po Starym Rynku…
Czy na tej podstawie  może ktoś powiedzieć, że poznał kulturę polską ? Nie sądzę.

W Portugalii na Wigilie poszliśmy do jednej z niewielu otwartych restauracji – wypadło na restauracje super ą i ę. W której mieliśmy do wyboru dwa menu; jedno z foie gras na przystawkę a drugie z kaczką na danie główne. Co spowodowało u nas śmiech, bo są to dwa główne wyroby z których słynie Dordogne. Absurd! Przemierzamy Europe by w rezultacie zjeść to co mamy w zasięgu ręki.

Jaki jest sens podróżowania ?

Zastanawialiśmy się głęboko z Cyrylem co to za przyjemność przyjechać do kraju, w którym nie możesz się swobodnie wyrazić, czując się przy tym jak chodzący dystrybutor gotówki. Z każdej strony każdy chce cie nakłonić do kupna czegoś. I choć staramy się unikać tych najbardziej turystycznych ulic to jednak nawet jak zabłądzisz w mniej uczęszczanej ulicy to i tak to nic nie zmieni bo i nie pogadasz z lokalsami …

I choć  Cyrille bardzo dobrze zna język angielski i można by było rzecz, że w tym języku dogadasz się niemalże wszędzie. Może i tak, ale też jakoś powątpiewam w realną, rzeczywistą i autentyczną wymianę kulturową, która została stworzona w języku portugalskim i hiszpańskim. Język angielski pomaga tobie jedynie porozumieć się komunikacyjnie; eat, drink, cash, pay etc.

Z kolei opublikowanie zdjęcia na instagramie z hasztagiem #marok, #tajlandia #malediwy jest super sexy dając innym do zrozumienia, że mam pieniądze na podróże. Niedawno przyjaciółka powiedziała mi, że w Polsce jest teraz moda na wyjazd na Malediwy. No tak! Drogie, to fota na insta będzie w sam raz. Ale Malediwy to tylko jakiś ułamek zarezerwowany dla turystów by obok tych rajskich plaż jest wyspa będąca produktem finalnym pobytu turystów – wyspa śmieci Thilafushi.

W Warszawie jeżdżę rowerem, ale na Malediwy i Tajlandii polecę samolotem

Bardzo mnie śmieszy ta współczesna hipokryzja ludzi z dużych miast będący vega, jeżdżący rowerem czy hulajnogą, by później polecieć samolotem na Malediwy na tydzień. Przyczyniając się do jeszcze większego zanieczyszczenia powietrza aniżeli potencjalną jazdą samochodem.

Jeśli rzeczywiście dobro planety jest dla ciebie super ważne, jesteś vega i super eco zrezygnuj z podróży samolotem i zaśmiecania wyspy twoim pobytem.  To jest realne zrobienie czegoś dla ekologii. Reszta to bla bla bla. Ważne jest być spójnym a nie zmiennym i podającym się chwilowym modą.

Żyjemy w czasach w których nauczyliśmy się tylko przemieszczać zanieczyszczenia z bogatych krajów do biednych. By w ten sposób mieć czyste i ekologiczne sumienie. Było by pięknie gdyby ludzie na cały świecie w końcu zrozumieli, że mieszkamy na JEDNEJ planecie, że cokolwiek na niej jest produkowane na ZAWSZE na niej pozostanie. A te fantazje na temat zamieszkania na Marsie pozostawmy pisarzom i realizatorom filmowym. Bo nawet Sahara to pikuś w porównaniu z warunkami życia na Marsie.

My już podjęliśmy decyzje by ograniczyć nasze podróże tylko i wyłącznie samochodem na terenie Francji i ewentualnie Polski. W końcu tą kulturę też znam i czuję się w niej bezpiecznie. Jednakże zanim Cyrille i ja poznamy Francję na tyle by móc powiedzieć, że ją naprawdę znamy upłynie nam całe życie. Po co szukać i chwalić cudze, kiedy nie zna się swojego…

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER I POZNAJ PIĘKNĄ FRANCJĘ!

Newsletter wysyłam 28 każdego miesiąca

Please wait...

Dziękuję za zapis!


  1. To jest właśnie sedno sprawy, bardzo ładnie tu ujęłaś, też mam takie samo zdanie jak ty. Myślałam, że przez takie myślenie jestem staroświecka, ale widzę, że wiele osób ma takie spojrzenie na życie, ludzi. Pozdrawiam.

    • KarolinaB mówi:  :

      Aneta, pięknie Tobie dziękuję za komentarz. I tak obawiam się, że jesteśmy mniejszością w tego typu myśleniem … No nic! Ważne byśmy były wierne swoim wartością i nie naśladowały ślepo mody i zachowania innych 😉 Miłego dnia K

      • Aleksandra Petit mówi:  :

        Pani Karolino ,pięknie ,szczerze pani pisze bez ą i ę !
        27 lat jak jestem we Francji i jeszcze nie znam wiele regionów. W Polsce podobnie .
        Périgord Noir jest top ,dobry wybór ,ale daleko do Poznania.
        ( jestem pyra poznańska ???????? )

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

MOJA HISTORIA Z CHÂTEAU DU PAYRE, CZYLI JAK WYEMIGROWAĆ I ZAMIESZKAĆ W ZAMKU

Historia z Château du Payre to przypadek i ogromne szczęście któremu jednemu jak i drugiemu bardzo pomogłam.