Styl życia

Paryża: jaką cenę trzeba zapłacić, by godnie w nim zamieszkać ?

Po raz pierwszy do Paryża przyjechałam mając 23 lat. Było to 12 lat temu. Przyjechałam do tego miasta za sprawą mojej przyjaciółki, która powiedziała mi, że jest promocja na autokary z Poznania do Paryża za 25zł. Sama studiując w tym czasie w Paryżu skorzystała z tej super promocji.

I tak tydzień czy dwa tygodnie później wsiadłam do autokaru z moją przyjaciółką mając 5 euro w kieszeni i nic poza tym. Ani supportu w postaci mamy, taty, babci, dziadka czy wujka z Ameryki. A hoj przygodo! Trochę się bałam, ale mając 23 lata niewiele ryzykuje. Zawsze, choć wcześniej nie umiałam tego nazwać, mam bardzo duże zaufanie do samej siebie. Gdziekolwiek bym nie była cokolwiek bym nie robiła; Poradzę sobie! Boję się, ale ten lęk mnie nie paraliżuje. Działam pomimo tego.

Szukanie pracy w Paryżu

Od razu po przyjechaniu do Paryża zaczęłam szukać pracy najlepiej taką, która byłaby z zakwaterowaniem. I tak byłam; kelnerką, opiekunką do dzieci, pomocą domową, pomocą na budowie. Łapałam się wszystkich mizernych prac by mieć jakiekolwiek pieniądze na przeżycie.

Przeprowadzałam się dziesiątki razy. Nie umiałam w tym czasie zagrzać miejsca. Cały czas coś było nie tak; albo to właściciel knajpy w której pracowałam szukał nie tyle kelnerki, co dziewczyny do towarzystwa. Rozpieszczone dzieci z bogatych francuskich rodzin, nie bardzo się mnie słuchały. A jako pracownik na budowie byłam raczej atrakcją dla mężczyzn aniżeli rzeczywistym pracownikiem. Cały czas traciłam i znajdywałam kolejną prace. A w tzw miedzy czasie, dużo czasu przesiadywałam w Centre de Pompidou by albo to uczyć się francuskiego, oglądać filmy dokumentalne Krzysztofa Kieślowskiego czy czytać i zachwycać się albumami z sztuką.

Spacerowanie po Paryżu i powrót do Polski

Oszczędzając na metrze – chodziłam. Mogłabym wręcz napisać, że przez prawie mój roczny pobyt w Paryżu spacerowałam. Cały czas spacerowałam. Robiłam kilkanaście kilometrów dziennie. I chyba też to, podświadomie był mój sposób na odstresowanie. Kiedy zrozumiałam, że kelnerką, opiekunką do dzieci czy pracownikiem budowlanym nie będę, postanowiłam przystąpić do egzaminów wstępnych do Paryskiej Akademii Sztuk Pięknych. Przeszłam wszystkie etapy jednak na ostatnim etapie – rozmowie kwalifikacyjnej się zacięłam. Nie wiedziałam co powinnam powiedzieć na temat moich prac. Koniec. Nie dostałam się.

I tym samym zrozumiałam, że Paryż to nie dla mnie. Zrozumiałam, że jako dziewczyna ze wschodu nie mająca grosza przy duszy, czeka mnie mało pewna i świetlista przyszłość. Nie umiałam jak inne Polki zacisnąć pasa, zębów i Bóg wie co jeszcze by przetrwać w Paryżu. Wróciłam do Polski.

Dlaczego o tym wszystkim piszę?

Bo miałam racje! Będąc ostatnio w Paryżu po około 13 latach od mojego ostatniego pobytu przekonałam się, że jako 23 latka miałam rację zabierając swój szanowny tyłek z stolicy Francji. Bo nie było i nie będzie tam dla mnie miejsca.

Od lutego 2018 roku jeżdżę do Paryża z moim chłopakiem Cyrylem raz w miesiącu by fotografować tamtejsze nieruchomości na sprzedaż. I za każdym razem robiąc zdjęcia mieszkań chwytam się za głowę i zastanawiam się kto to kupuje…

Mieszkanie mające 8m2 (!)

Najmniejsze mieszkanie jakie w życiu widziałam. Francuzi na tego typu przestrzenie mają stosowną nazwę; cage à la lapin – klatka na królika. Koszt 310 tyś euro. Kto to kupi? Dla kogo to mieszkanie? Zadajemy sobie z Cyrylem cały czas te pytania i nadal nie udało nam się na nie odpowiedzieć. Dla studenta? On nawet nie będzie mógł tam zaprosić dziewczyny, bo dwie osoby to już tłok. Dla 30 – letniej fryzjerki? Czy będzie mieć zdolność kredytową na 310 tyś euro? Szybko przeliczyłam, aby pożyczyć od banku 332,001 euro. miesięczna rata to 1.868,06 euro na 20 lat. Nasza przykładowa Fryzjerka musi zarabiać minimum 3.500 euro by móc się utrzymać i spłacać kredyt za 8 metrowe mieszkanie.

Zobacz wizytę wirtualną mieszkania 8m2

Mieszkanie 8m2

Mieszkanie jest w VI dzielnicy Paryża, bardzo prestiżowej. I dla mnie, to nie kupno mieszkania czyli jak sama nazwa wskazuje by mieszkać, to raczej kupno samego adresu. Osobiście wolę kupić w tej samej cenie dom liczący kilkaset metrów kwadratowych z ogrodem i basenem w Dordogne. Nie mam potrzeby robić oszołamiającego wrażenia na listonoszu wręczającego mi moją korespondencje w VI dzielnicy Paryża. Jakby mogła powiedzieć po francusku j’en ai rien à foutre!

Ktoś mi zaraz odpowie; no tak! Ale to Paryż! A ja na to;

Jestem człowiekiem mający swoją godność i wolność osobistą i nie mam ochoty poświęcać mojego jedynego życia na paryskie spekulacje na rynku nieruchomości. Myśląc w ten sposób, że praca i życie towarzyskie, kulturalne jest tylko w Paryżu jesteś ofiarą klatki na królika.

Zamieszkać na Sekwanie w luksusowej łodzi w centrum Paryża

Marzenie wielu. Ile za takie marzenie w rzeczywistości trzeba zapłacić? Łódź, którą fotografowaliśmy to koszt 1.050.000 euro za 100m2 i to jest taki sam koszt kupując mieszkanie w Paryżu o podobnym metrażu, ale nie w samym centrum Paryża. Mieszkanie za milion euro na Wyspie Saint Louis będzie miało jakieś 70m2. 

Stąd pomysły by zamieszkać w łodzi na Sekwanie, by mieć te kilkanaście metrów kwadratowych więcej. I co najważniejsze by mieć widok i światło z okna! Bo nawet mieszkanie za milion euro, nie może ci tego luksusu obiecać.

Kupując łódź musisz jednocześnie kupić prawo do stacjonowania. Koszt prawa stacjonowania łodzi to około 10,500 euro za rok. Co 10 lat masz obowiązek wyjąć łódź z wody, by wyczyścić jej spód oraz sprawdzić ogólny stan techniczny łodzi. To koszt 1.700 euro. Obowiązkowe ubezpieczanie – 750 euro na rok. Średni roczny koszt utrzymania łodzi na Sekwanie to około 4,200 euro na rok nie licząc opłat za wodę, prąd czy gaz. Tak czy siak w porównaniu do opłat za mieszkanie, to łódź jest znacznie bardziej opłacalna.

Zobacz wizytę wirtualną łodzi na Sekwanie

Łódź na Sekwanie

Hôtel particulier – szczególne miejsce dla szczególnych osób

Ostatnia nieruchomość, którą będę opisywać to Hotel Particulier co w dosłownym tłumaczeniu daje nam „Szczególny hotel” co w języku polskim nic nie oznacza. We Francji z kolei Hotel Particulier to budynek budowany przez arystokratów czy burżuazje w mieście. Z reguły tego typu nieruchomość liczy sobie wiele pokoi i tym samym setki metrów kwadratowych.

Nieruchomość, którą fotografowaliśmy ma 370m2 i bardzo wysoki standard wyposażenia. Cena 5.100.000 euro. Tutaj możemy sobie napisać wprost: niewielu może sobie pozwolić na zakup takiego mieszkania. Co wcale nie oznacza, że się takie rzeczy nie sprzedają. Nic z tych rzeczy! Sprzedają się! Ale osoba mająca taki budżet nie koniecznie musi kupić Hotel Particulier może w zamian kupić kilka mieszkań. Wniosek z tego taki, że ma wiele możliwości.

Zobacz wizytę wirtualną Hotel particulier

Hotel particulier

Podsumowanie

Sądzę, że gdyby nie moje wcześniejsze doświadczania paryskie, nadal bym patrzyła na Paryż jak ciele w malowany obrazek. Trzeba przyznać, że Paryż jak i kilka innych stolic na świecie ma niesamowity PR. Zawsze to miasto jest kojarzone z artystami na Montmartre, haute couture i piękną architekturą. Ale ludzie zapominają, by rzeczywiście z tego wszystkiego korzystać trzeba naprawdę zarabiać kokosy i mieć sporo wolnego czasu. Wszystkich, których znam co mieszkają w Paryż wcale nie chodzą do tych wielkich oper, teatrów, muzeów i kin. Bo nie mają czasu. Bo w czasie w którym jest spektakl w teatrze oni mają spotkanie biznesowe.

Bardzo się cieszę, że złudzenia co do Paryża mi minęły i teraz mogę traktować to miasto czysto zawodowo-turystycznie. Gdzie podczas mojego co miesięcznego pobytu nawet przez myśl mi nie przechodzi by zamieszkać w Paryżu. Jest to miasto, które wymaga od ciebie niesamowicie dużo energii. Samo podróżowanie metrem jest wyzwaniem, a samo napotykanie się na kontrasty w postaci ludzi leżących na ulicy i tych którzy są obwieszeni złotem gdzieś pozostawia mi nie smak…

Osobiście, choć mam twardą dupę, to jednak na Paryż pozostaje za wrażliwa. Serce mi się kraje, jak widzę śpiących w śpiworach ludzi na kratach wentylacyjnych metra. I ktoś inny może mi powiedzieć; no tak Karolina, ale to Paryż! Ogromne miasto pełne kontrastów i to jest normalne.

A ja mu mogę zawsze na to odpowiedzieć; cenniejsze jest dla mnie godność i posiadanie dla siebie i innych czasu. A nie życie w pędzie w klatce dla królika.


  1. Ta sama historia! Przeprowadziłam się do Paryża kochając to miasto…po dwóch latach uciekam. Nic już nie wygląda tak kolorowo jak z perspektywy turysty.

  2. Ja od 4 lat mieszkam w chambre de bonne w VIII dzielnicy o powiezchni 8m2 z lazienka na kortyarzu. Faktycznie fryzyjerki nie byloby raczej stac na taki zakup. Zwykle takie mieszkania sa warte 11000e za 1m2. Moj sasiad, 40-letni francuz, rozwodnik kupil wlasnie takie, aby byc blizej dzieci. I tak sobie mieszka sam i co pare dni nocuja u niego dziecaki. Nie wiem jak sie mieszcza we trojke ale jak widac sa i takie przypadki. Wiekszosc osob na moim pietrze to mlodzi, dopiero zaczynajacy prace lub studjujacy. Liczy sie kazdy grosz a takie mieszkanie jest jedna z tanszych opcji. Jak kogos stac na kupno to raczej z mysla o wynajmnie. Trudno sobie wyobrazic mieszkanie cale zycie w takich warunkach ale kilka lat da sie wytrzymac.

    • Pięknie Tobie dziękuję za ten komentarz. Może w końcu otworzy on oczy co niektórym że nie wszyscy w Paryżu wiodą luksusowe i pełne przepychu życie… Też mieszkałam w takich warunkach tak więc naprawdę wiem o czym piszesz. Trzymaj się w tym Paryżu dzielnie ! 🙂

  3. Byliśmy ostatnio w Paryżu i ja chodzilam ciągle zachwycona, gotowa zamieszkać tam na stałe, mój nastoletni syn byl bardziej powściągliwy. Dla niego to jest fajne miasto na wakacje ale nie do stałego mieszkania

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

MOJA HISTORIA Z CHÂTEAU DU PAYRE, CZYLI JAK WYEMIGROWAĆ I ZAMIESZKAĆ W ZAMKU

Historia z Château du Payre to przypadek i ogromne szczęście któremu jednemu jak i drugiemu bardzo pomogłam.