Styl życia

Jak zarabiać pieniądze na francuskiej wsi? Przykład Polaków, Francuzów i Anglików mieszkających w Dordogne. Część 1.

Dlaczego mieszkam na wsi ? Jak to się stało, że na niej mieszkam? A co najważniejsze: Jak mogę zarabiać pieniądze, żyjąc na wsi ? Często zadaje mi się te pytania. Ci którzy są tu ze mną od samego początku istnienia bloga, to znają odpowiedzi.

Jeśli nie, to przeczytaj; Moja historia z Château du Payre, czyli jak wyemigrować i zamieszkać w zamku! oraz Plusy i minusy mieszkania na francuskiej wsi. 100% prawdy i 0% ściemy!

Mogę was zapewnić, że to całe moje mieszkanie na francuskiej wsi było czysto intuicyjne. Nie mam uniwersalnego przepisu na szczęśliwe życie dla wszystkich. Każdy je sobie tworzy w zależności od bardzo wielu rzeczy; odwagi, miłości, szczęścia, pieniędzy, hierarchii wartości, doświadczenia życiowego …

Życie na wsi jest wolnością!

Wielu z nas przez całe swoje życie stara się odpowiedzieć na pytania:

  • Jak zarządzić swoim życiem, tak by być wolnym człowiekiem?
  • Jak uniknąć szczurzego pędu za karierą?
  • Jak żyć zgodnie z sobą i swoimi wartościami?
  • Jak żyć po swojemu? A nie tak jak tego oczekuje ode mnie mama Zosia, tata Krzysiek, babcia Krysia, ciocia Wandzia czy w końcu samo społeczeństwo.

Na te i inne pytania odpowiadałam sobie przez wiele lat. Będąc w związkach z chłopakami z korporacji. Będąc na 2 czy 3 imprezach showbiznesowych w Warszawie. Dając się wielokrotnie wykorzystać łudząc się, że coś dostanę w zamian; pracę, podwyżkę… A tu nic Pani Kochana! Figa z makiem!

Na swoje własne życzenie rzuciłam to wszystko w pieruny! Zamknęłam się w suterenie i czytałam książki. Jedna z nich okazała się dla mnie objawieniem. Jest to książka Tom’a Hodgkinson’a „Jak być wolnym”. I teraz wiem co każdy z was sobie myśli. Jakie to naiwne! I owszem.

Wiemy już dobrze, że nie ma wolności absolutnej. Zawsze będziemy od czegoś / kogoś mniej czy bardziej zależnym. Książka ta jedynie podpowiada jak możesz „być wolnym” w rozumieniu decydowaniu o samym sobie i swoim życiu. Że podążanie już utartymi ścieżkami wcale nie jest jedną słuszną drogą. Oraz przedstawia tobie koncepcje wolności w dawnych epokach tj; średniowiecze. I paradoksalnie tamtejsi ludzie wcale nie byli AŻ tak zniewoleni, jak popkultura chciałby by tak to właśnie wyglądało. Bo też co my NAPRAWDĘ wiemy o średniowieczu? Na pewno niewiele, jeśli czerpiemy wiedzę tylko z seriali na Netfixie… Temat wolności to temat długi i szeroki. I ani nie mam ochoty, ani też kompetencji, by pisać o niej tu zgrabnie i powabnie. Osobiście, uważam się za osobę wolną na tyle na ile sobie tej wolności wywalczyłam. A tak! O wolność zawsze się walczy. Na to trzeba być przygotowanym.

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER I POZNAJ PIĘKNĄ FRANCJĘ!

Newsletter wysyłam 28 każdego miesiąca

Please wait...

Dziękuję za zapis!

Miasto i stres jest uzależniające

Czasem spotykam ludzi mieszkających w dużym mieście, którzy chcieli by zamieszkać i prowadzić spokojne życie bez stresu na wsi. Problem w tym, że nigdy sobie na to nie pozwolą. Z dwóch zasadniczych powodów; boją się żyć INACZEJ oraz, że są uzależnieni od miasta i tamtejszego stresu. Pozwolić sobie żyć inaczej, to wyobrazić siebie w innej konfiguracji.

Jestem tego żywym przykładem, że pozwoliłam sobie na inne życie. Bo to zabiegane i niewolnicze w mieście już poznałam. Żyjąc w Polsce zawsze mieszkałam w dużych miastach; Poznań, Kraków, Warszawa. Aż do czasu kiedy pozwoliłam sobie na inne życie. To na wsi.

W mieście nie musisz robić wiele, by mieć wrażenie, że jesteś permanentnie czymś zajętym i na nic nie masz czasu. Nawet na życie. A o nudzeniu nie wspominając. A to tylko nudząc się stajemy się kreatywni. Szukamy rozwiązania… W mieście nie wypada się nudzić. Miasto samo w sobie wymaga od ciebie byś był cały czas w ruchu i nie miał czasu na myślenie. Twoje myśli muszą być cały czas zajęte: zarabianiem pieniędzy. Na opłaty faktur, których kwoty są znacznie wyższe niż na wsi; ubezpieczenie domu, mieszkania, samochodu, wyżywienie …

Koniec końców nawet jeśli zarabiasz więcej w mieście (co wcale nie jest takie oczywiste) to koszty utrzymania są znaczenie wyższe. W rezultacie wychodzi na to samo. Z tym, że ten mieszkający w mieście nie ma czasu na nic innego jak na pracę. A ten mieszkający na wsi ma czas na wszystko. Na gotowanie, jedzenie, spędzanie długich wieczorów z przyjaciółmi, podróże w weekend… i wiele wiele innych rzeczy o których by się o sobie nie dowiedział nie mieszkając na wsi.

Nigdy nie wyobrażałam sobie, że będę;

  • fotografem nieruchomości
  • tworzyć bloga o Francji
  • remontować i dekorować stary dom z kamienia
  • tworzyć obrazy i je sprzedawać
  • otwierać pokoje gościnne na wakacje

Nigdy bym nie zrobiła tak wiele, przez tak krótki czas – 5 lat mieszkając w Warszawie. Jestem tego pewna! Bo na wsi mam czas by poznać samą siebie i dowiedzieć co chcę od tego życia. Nie tracę czasu na pseudoprzyjaźnie, łudzenie się, że może coś kiedyś. Nie! Tu ja rządzę i nikt nie będzie mi mydlić oczu. Jedynym słowem wieś nie udaje bycia czymś lepszymi niż jest, nie tworzy iluzji, nie ciśnie. To nie ona będzie od ciebie czegoś wymagała. To ty sam musisz zacząć wychodzić z propozycją.

Dla mnie mieszkając na wsi żyje się dla siebie i osób, które kochasz i są tobie bliskie a nie dla innych przypadkowych ludzi, którzy mają tylko pozycje. Tutaj na wsi każdy będzie się z tobą kolegować bez względu czy masz Mercedesa czy Opla. Tutaj ubiór i status społeczny nie robi wrażenia!

Jak zarabiać na wsi ?

Ale dobra! Skoro na tej wsi jest tak super, to dlaczego większość ludzi lgnie do miast? Sądzę, że dali się samych siebie oszukać przez rządy i inne brednie, że pracę znajdziesz tylko w mieście! To trochę tak jakby poza miastem nie było innej formy życia! A przecież my tu mieszkając na wsi mamy bardzo zbliżone potrzeby czy zapotrzebowanie na usługi; hydraulika, kwiaciarki, kucharza, murarza …

Podam wam kilka przykładów osób, który doskonale sobie poradziły rezygnując z życia w dużych miast i karier na rzecz pracy dla siebie i skoncentrowaniu się na rodzinie.

Cyrille i ja w swoim domu w Dordogne!

Historia Cyrille’a – Lazurowe Wybrzeże ? Nie! Dziękuje.

Cyrille zanim zamieszkał na wsi przez wiele lat żył w Cannes i Nicei. Początkowo pracował dla miliardera wraz ze swoimi rodzicami, później otworzył swoje studio nagraniowe, by na samym końcu założyć i prowadzić swoją firmę sprzedającą usługi informatyczne dla mniej i bardziej bogatych klientów.

Jednak po wielu latach zrozumiał, że nigdy nie będzie należał do tego światka. Choć by stanął na rzęsach. Bo to, że pracujesz dla bogatych to wcale nie oznacza, że się nim staniesz! Zawsze miło jest wypić drinka przy basenie, ale na tym to się kończy. W szczególności na Lazurowym. Na Lazurowym masz bardzo dużo znajomości. Ale nie przyjaciół!


Zrozumiał też, że nigdy nie będzie miał komfortowego domu czy mieszkania. Bo albo są one za drogie. Albo za górami i lasami. A tak! Bo za Cannes i Niceą są już góry. A życie tam jest równie wyludnione i bez perspektyw jak w każdej innej dziurze we Francji. A sam dojazd po krętych i górzystych drogach do Nicei czy Cannes zabiera większą część dnia.

Po kilku kradzieżach motorów, samochodów, włamań do mieszkania, przemocy, pobicia, zasztyletowania jego znajomych na Starym Mieście w Nicei zrozumiał, że czas zwijać manatki z Lazurowego i przenieść się do zabitej dechami (takie jest wyobrażenie tych mieszkających na Lazurowym i innych „more sexy” regionów Francji o wsi) Dordogne.

Lazurowe Wybrzeże to Wybrzeże Zużycia

Lazurowe Wybrzeże – Côte D’Azur ma inną lepiej oddając temu miejscu nazwę – Côte d’Usure czyli Brzeg Zużycia. To gra słów, która jest zrozumiała dla wszystkich takich jak Cyrille, osób które powierzyli za dużo lat swojego życia i energii Lazurowemu Wybrzeżu. Nie mając niemal nic w zamian. Jest to miejsce, które ssie z ciebie energie życiową.

Wszyscy koledzy Cyrille stukali się po głowie i pytali: Co ty będziesz robić na wsi w Dordogne? Tam nie ma nic do roboty! A jednak coś było. Skoro Cyrille nadal tu mieszka. Zdążył kupić 3 domy. Za każdym razem je remontując i sprzedając. A ci którzy tak stukali się po głowie 10 lat później są cały czas w punkcie wyjścia – wynajmując mieszkanie z widokiem na śmietnik. No ale! W końcu ten śmietnik jest na Lazurowym Wybrzeżu! A to brzmi zawsze lepiej aniżeli nikomu nieznana Dordogne.

Gdy Cyrillowi zabrakło pieniędzy to znalazł pracę w Auchan – szukali sprzedawcy telefonów komórkowych. W Dordogne jest znacznie mniejsza konkurencja to szybko stał się kierownikiem działu RTV w Auchan i zarządzał kilkunastu osobową grupą pracowników. Tak! Na wsi nie masz konkurencji i łatwiej jest tu znaleźć prace. Bo tam gdzie w miastach na to samo stanowisko jest kilka dziesięć czy kilkaset kandydatur na wsi jest kilka a może nawet tylko jedna 🙂

W drugiej części artykułu opiszę w jaki sposób zarabia:

  • moje dobra koleżanka Ola ze swoim mężem Anglikiem Richard’em prowadząc domy na wynajem na wakacje. Jeśli czytasz te słowa Kochana to pozdrawiam Cię ciepło!
  • mój znajomy Mathieu – elektryk, który ma już kilka domów na własność.
  • moich dwóch dobrych znajomych Danieli i Alexandry, które są pośrednikami sprzedaży nieruchomości
  • oraz ile kosztuje wynajem domu i jak wygląda życie towarzyskie na wsi

A tymczasem zapisz się na Newsletter, by przekonać się, że nie ma co się bać życia na wsi 🙂

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER I POZNAJ PIĘKNĄ FRANCJĘ!

Newsletter wysyłam 28 każdego miesiąca

Please wait...

Dziękuję za zapis!


  1. Małgosia mówi:  :

    Bardzo ciekawe co piszesz.Myślimy gdzie osiąść, tym bardziej w tej chwili.Ale strach przed brakiem pracy jest duży.Ja jestem kosmetologiem a mąż ma firmę budowlaną.Język to dramat:)))Caly czas czytam i rozmyślam.
    Pozdrowienia:))

  2. Karolino,twoje słowa to balsam dla mojej duszy.Swiadomość,że można być w pełni zadowolonym ze swego życia-jest niezwykle kojąca.A to ,że wynika z wielu trudnych doświadczeń życiowych jeszcze bardziej podbija smak zadowolenia.Mocno Cię ściskam:))

  3. Karolino, Twoja historia stała się dla mnie impulsem do działania. Języka francuskiego uczyłam sie w liceum ponad 30 lat temu, ta miłość nigdy nie się nie wypaliła. Odszukałam swoje stare zeszyty, książki i popłakałam się ze wzruszenia. Tyle lat minęło, a ja nadal kocham ten język. Kraju i ludzi nie miałam okazji poznać, ale przecież, jak śpiewała Anita Lipnicka „Wszystko Się Może Zdarzyć” i chociaż słyszę wkoło, że języka w tym wieku już się nie nauczę, to jednak spróbuję! Pokazujesz jak spełniać marzenia i jak piękne jest życie na wsi, gratuluję i… À bientôt!

    • Droga Agnieszko, pięknie dziękuję za miłe słowa. Tak to prawda żyję tak jak chcę i cieszę się z tego ogromnie. A co do języka to proszę spróbować! Dużo słuchać tego języka. Teraz nawet francuska telewizje Arte ma programy z tłumaczeniami polskim co oznacza, że będziesz mogła słuchać po francusku i czytać napisy po polsku. Zdaje się, że to tak działa. Nie jestem pewna bo ja oglądam tylko po francusku. A jak kiedy zapragniesz spędzić wakacje we Francji w pięknej Dordogne to zapraszamy do nas! Miłego dnia i trzymam kciuki za Ciebie. Całuję mocno Karolina

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

MOJA HISTORIA Z CHÂTEAU DU PAYRE, CZYLI JAK WYEMIGROWAĆ I ZAMIESZKAĆ W ZAMKU

Historia z Château du Payre to przypadek i ogromne szczęście któremu jednemu jak i drugiemu bardzo pomogłam.