Chateaux

[:pl]Chateau i ogród „Les Milandes” – była posiadłość Josephine Baker. A teraz prężnie działający biznes turystyczny.[:]

[:pl]Château des Milandes znajduję się w małej wiosce Castelnaud-la-Chapelle i gdyby nie chateau oraz jego historia nie miała by ona takiego znaczenia turystycznego jakie ma aktualnie. Choć wioska mieści się z departamencie Dordogne, pod departamencie Perigord Noir, niedaleko Sarlat – jeden z najbardziej i najczęściej odwiedzanych miast w Dordognie tutaj artykuł o Sarlat. To jednak największą sławę przyniosła jej Josephine Baker – tancerka, piosenkarka, aktorka, gwiazda estradowa lat 20-tych.

Josephine przybyła do Francji a właściwie uciekła z rasistowskich USA za sprawą propozycji zatańczenia w jednym z paryskich teatrów. Jej taniec okazał się na tyle śmiały i oryginalny, że publiczność paryska już nie wyobrażała sobie nocnego życia bez występów Baker. I tak stawała się ona coraz bardziej znana, podróżując po Europie wraz ze swoimi występami. Jej inteligencja polegała tak naprawdę na prezentowaniu karykaturalnego wyobrażenia Europejczyków o ludziach z Afryki czego przykładem stanowi jej legendarny pas bananowy zakładany podczas występów.

W latach 40-tych Josephine chcąc odpocząć od światła reflektorów kupiła chateau w Dordognie – wtedy nikomu nie znanemu regionowi. Kupiła nie tylko chateau, ale niemalże wszystkie wokół domy (tylko dwie rodziny odmówiły sprzedaży) i tak stworzyła pierwszy w historii tego regionu centrum rozrywki z restauracjami, hotelami i basenem.
Pomysł otwartego basenu publicznego był na tyle innowacyjny, że ludzie przyjeżdżali z daleka.

Można by było powiedzieć, że była prekursorką turystyki w Dordognie. To ona w latach 50-tych dała poznać tą część Francji Amerykanom. I to też dzięki niej nadal przyjeżdżają nie tyle co na wakacje, ale i też kupują tutaj posiadłości.

Josephine będąc idealistką z bardzo dobrymi chęciami chciała udowodnić światu, że ludzie mogą żyć w miłości i przyjaźni poza podziałami kulturowymi i religijnymi. Dlatego też adoptowała 12 dzieci (10 chłopców i 2 dziewczynki) każde z innej części świata i wyznania. Inicjatywa nazwana przez nią Tribu Arc en Ciel – Plemie Tęczy czy też inaczej Village du Monde – Wioska Świata.
Wszystkie dzieci dorastały w chateau i żyły w nich do lat 60-tych  do czasu kiedy Josephine popadła w długi i straciła wszystko; chateau i inne nieruchomości wokół niego.

Historia dość dramatyczna, bo też jak się okazuje nie ma takiej fortuny, pieniędzy których się nie wyda oraz też nie ma takiej sławy, która nie przeminie.
Josephine była cudowną kobietą o niesamowitym zaangażowani nawet i politycznym (w czasie II wojny światowej była szpiegiem francuskim) oddaniu i miłości, ale nie była ona kobietą interesów. Nigdy nie pilnowała budżetu, zdarzało jej się płacić kilkakrotnie tą samą fakturę nieuczciwym ludziom. I tak z roku na rok fortuna, którą zgromadziła przez całe swoje życie się skończyła. Jej pogrzeb i część jej zobowiązań finansowych zostały spłacone przez jej serdeczną przyjaciółkę księżniczkę Monako.

Teraz chateau jest dobrze prosperującym biznesem tym razem prowadzonym przez arystokracje francuską.
Chateau ma do zaproponowania; wystawę dotyczącą życia Josephine Baker składającą się z jej ubrań, przedmiotów, zdjęć czy nawet jej łazienki z lat 1949 roku.

Przepiękny ogród w stylu francuskim wraz z spektaklem ptaków królewskich odbywającym się 2 razy dziennie. Oraz restauracja z bardzo tradycyjną, ale wyśmienicie podaną kartą.

Jest to miejsce do którego bardzo chętnie będę powracać. Bo choć jest ono bardzo turystyczne to jednak nie ma się poczucia jak by to powiedzieli Francuzi, że jest to des pièges à touristes – pułapka turystyczna w której płacisz drogo i jesz źle.

Wstęp do parku i chateau to koszt 12 euro w to są wliczone spektakle i wystawa. Płacisz raz i jesteś tak długo jak chcesz. My z Cyrylem z zachwytu do tego miejsca zostaliśmy do samego końca.

W przyszłym tygodniu opublikuje zdjęcia, film, wizytę wirtualnej jedynej posiadłości na sprzedaż w pobliżu Château des Milandes. Niegdyś też należącej do Josephine Baker.


Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

MOJA HISTORIA Z CHÂTEAU DU PAYRE, CZYLI JAK WYEMIGROWAĆ I ZAMIESZKAĆ W ZAMKU

Historia z Château du Payre to przypadek i ogromne szczęście któremu jednemu jak i drugiemu bardzo pomogłam.